Muzyka

piątek, 1 sierpnia 2014

26.Pożegnanie Dursley'ów

 Przepraszam, że takie krótkie ~ Ginny

Nadeszła godzina 12, Harry napisał do Ginny, żeby czekała na niego 12:30 pod jeziorem niedaleko Nory. Harry zszedł pożegnać się z wujostwem.
-Wujku, Ciociu no i ty Dudley-zaczął Harry- przyszedłem się z wami pożegnać. Zaraz będę się deportował-wujek zrobił tu minę niedowiarka ale Harry olał to.-może i was nie nienawidziłem czasami, wolałbym czasami żyć w domu dziecka aniżeli u was to jednak dziękuje wam za trud mojego wychowania.Dziękuje, że nie zrobiliście mi takiej krzywdy jak Dudley'owi.
-Mi krzywdę co ty gadasz?-Dudley poczuł się urażony
-Nie ważne, dobra więc żegnam. -powiedział. Niespodziewanie ciotka petunia podeszła do niego i uściskała go. Szepneła mu do ucha
-Uważaj na siebie! Nie daj się wykończyć jak Lily-i odeszła. Harry kiwnął do niej głową. Nikt tego nie zauważył oprócz ciotki.  Po chwili podszedł wuj i uścisnął mu dłoń. Dudley uścisnął ją po wujku i powiedział, że będzie tęsknić za Harrym, przecież Harry go uratował i to nie raz.Bliznowaty powiedział mu z trudnością
-Jak będziesz czegoś potrzebował zadzwoń-wręczył Dudley'owi karteczkę z numerem telefonu.
-To ja już idę-uśmiechnął się Harry i nagle jakby nigdy nic deportował się po środku salonu Dursley'ów.
Ginny lekko podskoczyła gdy usłyszała lekkie huknięcie za plecami.
-Witaj skarbie-Harry rozłożył ręce a Ginny na niego naskoczyła. Zaczęli się namiętnie całować. Nagle cały świat zniknął i została tylko ich dwójka. Po chwili oderwali się od siebie. Nie wiadomo jak znaleźli się na trawie pod drzewem. Ginny położyła głowę na torsie chłopaka i opowiadała jak to było bez niego. O Hermionie i o Ronie o tym co mama przygotowała dla Harry'ego (zapomniała, ze to miała być niespodzianka). Po kilku minutach znowu się całowali, teraz już ktoś im przeszkodził. Dryń! Dryń! Dobiegł głos z kieszeni czarnych dżinsów Harry'ego.
-Przepraszam kochanie.-Harry wyjął telefon i odebrał go-Dzień dobry tu Harry Potter.
-O cześć Harry to ja Dudley. Sprawdzam czy to na pewno twój numer i chciałem też zobaczyć czy dotarłęś cały i zdrowy na miejsce twojego spotkania. -odezwał się głos Dudleya w telefonie
-Tak spokojnie Dudley to ja
-To dobrze cześć
-Cześć-odpowiedział Harry i włożył telefon do kieszeni.
-Czy to nie był przypadkiem ten młody Dursley twój kuzyn-zapytała Ginny
-Tak to był on, dałem mu mój numer w razie co i zadzwonił, żeby zobaczyć czy to na pewno ja i czy szczęśliwie dodarłem na miejsce-Harry wybuchnął śmiechem to samo zrobiła Ginny

2 komentarze: