Muzyka

czwartek, 31 lipca 2014

25.Szczęścliwy los

Czas u Dursley'ów mijał wolno. Harry cały czas zastanawiał się jak powiedzieć wujostwu, że się przeprowadza. Oni mieli nadzieje, że Harry będzie pracował w świecie mugoli i będzie im dawał zarobione przez siebie pieniądze. Co dziennie pisał z Ginny listy. Ginny ciągle pytała się kiedy wreszcie przyjedzie. Harry mówił, że najpierw musi znaleźć pracę. Dzisiaj miało to się zmienić. Harry zobaczył sowę imieniem Hagrid wlatującego przez okno, Harry się zdziwił bo Ginny nie pozwoliła mu odpisać na poprzedni list i podziękować za paczkę, z którym przyleciała Hedwiga. W paczce od Hedwigi była koszulka z napisem "Zajęty więc nie tykaj go dziewczyno."  z przodu a z tyłu "Kocham Ginny ♥" 

Drogi Harry!
Wiem, że nie odpisałeś mi ale nie mogę dłużej czekać i muszę Ci to powiedzieć. Przyjeżdżaj jak najszybciej. Wiem, wiem musisz znaleźć najpierw prace. Ale mamy niespodziankę a raczej nasz kochany minister magii Kingsley ma da Ciebie niespodziankę. Jak chcesz możesz zostać aurorem. Testy potrwają tydzień, a potem jak je zdasz będziesz mógł zostać aurorem. Nie wiem ile będziesz zarabiać, ale wiem, że dostaniesz własne mieszkanie lub domek jednorodzinny zależy jak Ci przypadnie. 

Kochająca Ginny ♥♥♥

Harry nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Szybko ruszył w stronę salony gdzie siedzieli Dursley'owie. Zawahała się chwilę przed wejściem ale jednak wszedł. 
-Ciotko, wuju-zaczął Harry a małżeństwo spojrzało na siebie a potem na niego- muszę wam poinformować, że postanowiłem się wyprowadzić.Będę starał się o pracę w ministerstwie. Wejście mam gładkie muszę zdać tylko testy, potem dostanę własne mieszkanie lub domek jednorodzinny. 
 -Aaale jak to się wyprowadzasz? Jak sobie to wyobrażasz? Jesteś mi i swojej cioteczce winny wychowanie, jedzenie i ubrania z całego dotychczasowego życia.
- A zliczyliście ile to wyjdzie funtów? A i ubrań nie liczcie wszystkie mam po Dudley'u więc wychodzi na to, że i tak byście je wyrzucli.
-No dora to ubrań nie liczymy. Wychodzi dokładni eee a jak wasza waluta się nazywa? -spytał wuj
-No zależy ale przyjmij, że galeon.-powiedział Harry
-A ile galeonów wart jest funt? -wuj Vernon zakładał, że galeon to mniej niż funt
 -Raczej ile funtów wart jest galeon.-poprawił go Harry 
-No dobra dobra to ile?-zapytał zirytowany wuj.
 -1 galon to 20 funtów-Harry chciał być szczery to powiedział pradę
-Coo? Dużo a na przykład dla porównania ile u was kosztuje taka hymm róż... patyczek do wymachiwania?
-Zależy ale zazwyczaj 5 galeonów.-wuj Vernon słysząc to wypluł łyk kawy, który właśnie wziął. 
 -Oo czyli będziesz zarabiał dość dużo, to tez podniesie koszty.
-Wuju ja nie wiem czy w ogóle dostane ta pracę albo inaczej nie wiem ile będę zarabiał
-Aa to ciekawe nie wiesz ile ale i tak chcesz tam iść?
-Tak i myślę, że sobie poradzę, bo to dość dobre stanowisko w ministerstwie- powiedział Harry 
-No dobrze -wuj Vernon wiedział, że Harry możne już używać czarów i próbował nie wkurzać chłopaka większą ilością pytań -a więc wychodzi mi i to po odjęciu wszelakich rabatów 30000tysięcy funtów 
-No dobrze dziękuje za informacje. Za jakiś czas około miesiąc lub 3 miesiące przyjadę i wam dam-Harry pomyślał tez, że nie będzie tak ciężko przecież to tyko 3000galeonówale jedna wujek jest bezduszny jak można zadąć od kogoś pieniędzy za wychowanie go.
-Świetnie. A Harry powiedz u kogo będziesz mieszkał zanim dostaniesz pracę w ministerstwie? -spytała się ciotka
-U rodziny mojej narzeczonej.
-Narzeczonej? Masz dziewczynę, z która się zaręczyłeś? Nie żartuj kto by ciebie chciał!-zaśmiał się Dudley 
-Tak mam- Harry wyjął zdjęcie gdy się przytulają. Dudley zamilkł 
-To ja już pójdę do siebie Dobranoc! Jutro będę wyjeżdżał.-powiedział Harry z uśmiechem
Harry poszedł do siebie do pokoju żeby zacząć się pakować. Szybko zdążył wyskrobać jeszcze list do Ginny.

SKARBIE!
PRZYJADĘ DO WAS JUTRO WIECZOREM ALBO POPOŁUDNIU(Dam ci znać dokładnie o której) CZEKAJ NA MNIE KOŁO JEZIORKA BO WOLĘ SIĘ NAJPIERW SPOTKAĆ Z TOBĄ I PRZEDYSKUTOWAĆ COŚ. DOŁĄCZAM DRUGI LIST GO POKAŻ SWOJEJ MAMIE.  
HARRY♥ 

Na drugiej kartce Harry napisał

Ginny! 
Powiedz swojej mamie, że jutro przyjadę do was liczę na duży garnek bigosu.
Harry♥  
Harry dał list sowie, która pierwsza podeszła. Był to Hagrid, Hedwiga smacznie spała pod kołdrą Harry'ego . Stęskniła się za nim. Hagrid odleciał. Harry zaczął pakować wszystkie swoje rzeczy. Na swój szkolny kufer, który był jedyną torbą jaką posiadał musiał rzucić zaklęcie zmniejszająco-zwiększające. Upchnął wszytki książki sprzed 3 lat, ciuchy oraz mugolskie i magiczne przedmioty. O godzinie 23 w jego pokoju znajdowały się tylko meble i ciuchy na następny dzień. Położył się na łóżku lekko przesuwając Hedwigę. Myślał jak to będzie "Ciekawe jak wyglądają testy na aurora. Nie mogę się doczekac jutra. Spotkam Ginny♥" myślał długo. Nagle przypomniało mu się, że by napisać list do Kingsley'a z pytaniem kiedy i gdzie dokładnie ma się stawić na testy. Wiadomość dostał prawie natychmiast. 
Drogi Harry!
Staw się w biurze aurorów o godzinie 16 dnia 28 lipca. Tam dowiesz się o wszystkim. 
Dobranoc. 
Minister Magii  Kingsley Shacklebolt 

 

2 komentarze:

  1. Twoje opowiadania są całkiem spoko, tylko moim zdaniem zbyt krótkie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Są fajne prawda ale sporo literówek i błędów stylistycznych no i rzeczywiście coś przykrótkie

    OdpowiedzUsuń