Muzyka

sobota, 5 lipca 2014

17.Świece i pary

Wejście do Wielkiej Sali jak zwykle było zatłoczone. Gdy udało im się dotrzeć do środka coś było nie tak ale nikt nie wiedział co.
-Coś się zmieniło nie sądzisz? -zapytała Ginny Harry'ego
-Racja, ale co? -powiedział chłopak- coś w wyglądzie
-Noo -odpowiedziała dziewczyna. Wszyscy usiedli, po słowach przywitania Dumbledora zaczęła się uczta. Ron jak zwykle jadł kurczaka, Hermiona i Ginny zjadły sałatkę, ale Harry nie mógł nic przełknąć udało mu się zjeść tylko kawałek tosta. Nie mógł wyzbyć się poczucia, że ktoś go obserwuje. Rozglądał się kilkukrotnie po Wielkiej Sali. Za każdym razem ze stołu krukonów w jego stronę spoglądała dziewczyna, która w ostatnim momencie odwracała wzrok od niego. Harry przyglądną się uważniej i już wiedział kto to był te włosy wyrażają wszystko. Była to Cho. Ginny spojrzała na Harry'ego podejrzliwym wzrokiem. Chłopak od razu się otrząsnął.
-Dlaczego nic nie jesz? -spytała się lekko zatroskana o swojego chłopaka
-Nie jestem głodny.-odpowiedział. Ginny wydało się to dziwne, gdyż Harry przez całe święta miał wielki apetyt. Po najedzeniu się uczniowie czekali tylko na przemowę Dumbledora, która jednak nie została wygłoszona. Dyrektor nie czuł się za dobrze.
-Zapewne najad się za dużo mugolskich cukierków.- powiedział Ron przed portretem Grubej Damy
-Lakier-powiedziała Hermiona i Gruba Dama odchyliła swój obraz przepuszczając ich w dziurze do pokoju wspólnego. Usiedli w fotelach przy kominku. Ginny siedziała Harry'emu na kolanach. Około godziny 19 do pokoju wspólnego weszła profesor McGonagall i rozdała uczniom nowe plany zajęć. Harry spojrzał na swój a potem na Ginny plan.
-Popatrz! Mamy w środę w jednym czasie aż 2 godziny dla siebie-powiedział z uśmiechem
-Harry, nie zapomniałeś, że masz owumenty i że  ja mam lekcje z deportacji.-powiedziała a Harry'emu uśmiech zszedł z twarzy.
-No tak-powiedział lekko przygaszony.Po dwóch godzinach rozmów nagle zapadła cisza. Jakieś pięć minut później Hermiona krzyknęła:
-Już wiem! Świece!
-Co jakie świece -spytał się Ron, a reszta spojrzała pytająco na Hermione
-Też zauważyliście, ze coś w Wielkiej Sali się zmieniło? -przytaknęli- świece były kiedyś białe a dzisiaj były pomarańczowe -powiedział dumna z siebie
-Nie wiem, możne i masz racje -powiedziała Ginny. Rozmawiali kolejną godzinę. Wpatrywali się w ogień.
-Ale się zmęczyłam-powiedziała Ginny-nie mam siły nawet wstać i iść do dormitorium-powiedziała Ginny -Harry chcesz mnie tam zanieść
-Podobno chłopcom nie można iść do dormitorium dziewczyn.-powiedział Harry
-Tak ale po ukończeniu 17 lat mogą bo w świetle prawa czarodziejów odpowiadają za siebie-powiedział Ginny. Harry wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni dziewcząt. Otworzył drzwi. Pachniało tam kwiatami i czekoladkami, Dormitorium było bardziej zadbane od chłopięcego. Na ścianach był ładnie namalowany lew, na ścianie nad jednym z łóżek Harry zobaczył półkę z miotłą Ginny więc zaniósł ją na to łóżko.
-Dobranoc Harry -powiedział Ginny i ucałowała go
-Dobranoc -odpowiedział i oddał pocałunek. Wyszedł z dormitorium naglę przypomniał sobie, że gdy świece w Wielkiej Sali zmieniały kolor to coś to oznaczało.Poszedł do pokoju wspólnego.
-Hermiono pamiętasz jak na historii profesor Binns opowiadał, ze gdy świece w Wielkiej Sali zmieniają kolor to coś oznacza? -spytała się Harry
-Tak pamiętam, mówił też, że to tylko nieprawdziwa legenda. Bo świece są zmieniane co 50 lat, po tym czasie tracą magiczną moc i wosk kapie z nich. -uśmiechnęła się Hermiona. Harry pożegnał się i poszedł do dormitorium.Położył się i zaczął rozmyślać co się porobiło "Teraz wszytscy są w parach Ron i Hermiona, Ginny i ja, Nevill i Luna, swoją drogą gdzie jest Nevill, w parze są też George i Angelina, Seamus ma się do Cho a ona patrzy na mnie, Colin jest nawet z jakaś młodszą uczennicą w okularach podobnych do moich, Draco jest z Astorią. Brakuje tylko, żeby Dumbledore chodził z McGonagall, a może są parą a nikt o tym nie wie" pomyślał.Po jakimś czasie do dormitorium wszedł Ron i Nevill, wszyscy szybko zasnęli.

3 komentarze:

  1. Wcale się nie zraziłam, tak jak mówiłaś. Nawet miło się patrzy. Będę czytać od początku, a potem z niecierpliwością będę czekać na kolejne rozdziały. Ciekawa przygoda przede mną.

    ALWAYS your fan,
    Ginny.Luna

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnej, ale nie ma Quidicza i Voldemorta

    OdpowiedzUsuń